Posty

Thank God I'm a Woman

2017 Wpadłam ostatnio przypadkiem na interesujący film, "Uśmiech Mony Lizy" . Opowiada on historię nauczycielki, która rozpoczyna pracę w renomowanej, konserwatywnej szkole żeńskiej w USA w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Uczelni, w której myśli panien zajmują w większości chłopcy i zamążpójście. Uczelni, w której antykoncepcja stanowi tabu. Uczelni, w której dziewczyna planująca studia a nie małżeństwo jest kimś niemal nie z tego świata. Ten obraz pokazuje losy dziewcząt i tej młodej pedagog w tak magiczny sposób, że chcąc nie chcąc, zaczynasz zastanawiać się nad swoim babskim żywotem. Wiecie, co? Jestem dumna z tego, że jestem kobietą. Brzmię banalnie. To takie cliché. Jednak właśnie z taką myślą pozostawił mnie ten film.  Znam naprawdę niesamowite młode kobiety. Znam dziewczyny, które doświadczyły życia aż za bardzo. I takie, którym zawsze jest mało. Takie, które zostały przedstawione przed faktem dokonanym i takie, które dokonały swoich wyborów. Dzielne

5 filmów z naprawdę dobrym soundtrackiem

My i zwierzaki